| « Filozofia Od mythosu do logosu: o wynalezieniu filozofi [1] Uchodzi za pewnik to, że wyłącznie europejskąspecyfiką jest ten fenomen kulturowy, który określamy mianem nauki zjej„królową" — filozofią na czele. Fenomen ten zrodził się wGrecji.Zanim podniesiemy argument, że przecież na długo przed Grekami wiedza, jużchoćby taka, która niezbędna była do budowy tak potężnych struktur jakpiramidy, kwitła wEgipcie, atakże wMezopotamii, Indiach czy Chinach, musimyjuż teraz zaznaczyć, że jednak tylko wobrębie greckiej kultury filozofia (apotem nauki szczegółowe) nabrały określonego charakteru — mianowicieautonomii, niezależności zarówno wobec dominującej myślireligijno-mitologicznej, jak iwobec celów praktycznych. Jednym słowemwypracowały teorię... W Sumerze czy wEgipcie — nie ma wątpliwości — myślfilozoficzna była obecna. Cóż jednak, była ona domeną wąskiej kasty kapłańskiej,czyli ok. 1% społeczeństwa, nigdy nie osiągając takiego statusu, jak wGrecji, gdzie stała się „wolną" dziedziną uprawianą przez wolnychludzi. Pytanie oto dlaczego tak się stało jest jak najbardziej na miejscu,odpowiedź zaś (a raczej próba jej dokonania) może wydać się zbyt daleko idąca.Gdyby jednak przyjąć, że wpewnej chociaż mierze istnieje zależność międzyposzczególnymi dziedzinami kultury (pojętej jako pewna całość) iz kolei międzynimi aśrodowiskiem naturalnym, można by pokusić się ojakieś ogólnekonkluzje, choć może nie wpełni zadawalające... Jeśli zatem uznamy, że tak podstawowa„materia" jak środowisko geograficzne wpływa mniej lub więcej nakształt życia społecznego, to zauważmy, że krajobraz egipski to wwiększościpas równin przy Nilu. Takim zaś krajem łatwiej zarządzać centralnie niżkrainą pooddzielaną górskimi pasmami. Scentralizowana władza zaś pociągaza sobą kolejne elementy — hierarchiczny ustrój społeczny zwyraźniewydzielonymi warstwami społecznymi. WGrecji zaś wkażdej nieomal większejdolinie powstawały niezależne państewka — polis.Grecy mieli inaczej ukształtowane środowisko geograficzne, dalej — innąmentalność, awłaśnie brak autorytarnej centralnej władzy sprawił, żeczuli się ludźmi wolnymi. Tu rozkwitły zatem egalitaryzm idemokracja. To tylko tytułem wstępu iw wielkim skrócie, nasbowiem nie tyle interesować będzie wielki iwielokroć zresztą opisywanyproblem narodzin filozofii greckiej, ale kilka tylko jej momentów, czyokoliczności przez Greków swoiście wykorzystanych — mianowicie zetknięcie zobcością, zinnymi kulturami izetknięcia tego konsekwencje, dalej -przypatrzenie się temu, jak Grecy „wyrastający" zokresu, gdy mit rządziłświatem posłużyli się materiałem mitycznym, by go „przekoncypować" wpojęcia. Iwreszcie ostatni problem. Jeśli naszą kulturę europejską określasię jako wynik działania myśli greckiej (i potem Rzymu) ijudaistycznej, towarto wskazać kilka chociaż fundamentalnych różnic między nimi. Zatem — ad rem. Czy można wskazać na takie elementygreckiej kultury przedfilozoficznej, które potencjalnie stanowiły podłożedla filozofii? Owszem. Przy okazji należy przypomnieć, że pojawienie sięfilozofii wGrecji nie było odosobnionym fenomenem, uwzględniając całykontekst tamtych czasów łatwo zauważyć rozkwit na wielu innych polachkulturowych… Ale to raczej oczywistość. Nie jest też żadnym odkryciem, żefilozofia narodziła się zsystemu religijnego, że jej materią stała się wpierwszym rzędzie myśl mityczna. (Ktoś kiedyś powiedział: filozofowiepytali, podczas gdy religia daje odpowiedzi...Była więc filozofia grecka próbą budowy jakiejś alternatywnej wobecreligii drogi poznania odwiecznych, wciąż tych samych, problemów dręczącychludzi). Niebagatelną rolę wprocesie przechodzenia od myśleniamitycznego do quasifilozoficznego był dla Grecji orfizm. Ale nie jest tonajprawdopodobniej nurt rdzennie grecki — jest raczej synkretycznym połączeniemwielu elementów, wtym także azjatyckich, egipskich, mezopotamskich,indyjskich. Nauka oduszy, tak ważna dla orfików, była dla Greków czymśnowym. Wkażdym razie to właśnie worfizmie znaleźć można pewienfundamentalny dla naszej kultury rys antropologiczny — to mianowicie, że człowiekjest bytem składającym się zdwóch elementów: zciała iduszy (z kolei myśl owcielaniu się duszy przypominającą nieco indyjskie koncepcje zostały przeznaszą kulturę wyparte). Także misteria, te swoiste widowiska ukazująceprawdy religijne, moralne, mityczne skłaniające do rozważań na tematludzkiej kondycji wświecie nie pozostały bez wpływu na rozwój refleksyjnegomyślenia. Owego warunku sine qua non wszelkiego filozofowania... Spotkanie zinnościąWłaśnie — orfizm, misteria — mamy tu do czynienia złączeniem elementów różnych kultur. Ata pierwsza „prawdziwa" jońskafilozofia przyrody — gdzie się narodziła? To interesujące, narodziła siębowiem także tam, gdzie dochodziło, bo dojść musiało, do spotkania zinnymikulturami, mianowicie wkoloniach greckich (VII-VI w. p.n.e.). WMilecie wAzjiMniejszej, na południowych krańcach półwyspu Apenińskiego, na Sycylii… Takonfrontacja kulturowa zaowocowała wzmożeniem myślenia refleksyjnego ikrytycznego. Dlaczego? Bo jakże to — Inni wierzą winnych bogów, tak samojednak mocno jak my… „Mieszkańcy Etiopii wierzą, że ich bogowie mająpłaskie nosy isą czarni, aznowu mieszkańcy Tracji, że mają błękitneoczy isą rudzi… Gdyby woły ikonie lub lwy posiadały ręce imogły nimimalować (...) to by konie malowały wizerunki bogów podobne do koni, awołydo wołów…" — pisze Ksenofanes [ 1 ].Stąd zrodziło się przeświadczenie, że wyobrażenie bogów to tylko kwestia umowy,mniemania, nie zaś prawda absolutna. Ato już jest rozróżnienie podstawowe… To raz. Dwa — można by powiedzieć,że pierwsi filozofowie nie robili tak naprawdę niczego innego niż mitotwórcy,kapłani czy szamani wszelkich ludów świata — zastanawiali się otóż nadbudową świata (i jego sensem). Tylko że zaprzęgli do tego dzieła inne narzędziapoznawcze… Aby ten aspekt problemu prześledzić weźmy na przykład mitologemPodpory Świata, który to motyw znajdziemy wmitologiach wszystkich pewnie ludów.Pewien badacz pytał „tubylca" (był nim akurat Hindus, ale nie tojest istotne) na czym opiera się świat iuzyskał odpowiedź, że na grzbieciesłonia (kosmogonicznego słonia rzecz jasna); „a ten słoń" indagujedalej natręt — „na grzbiecie żółwia"; „a na czym spoczywa tenżółw" — nie ustępuje badacz, ten prawdziwy Europejczyk — „na następnymżółwiu"; „no atamtem" — „ach, Sahib, pod nim już do końcasą żółwie" — nie wytrzymuje wkońcu badany [ 2 ].Nie przytaczam tej nieco anegdotycznej rozmowy bynajmniej po to, by ośmieszyć„tubylczy" punkt widzenia, ani by wykazać wyższość poznaniaracjonalnego nad mitycznym, lecz po to, by tym lepiej ukazać, co ztymproblemem uczynili Grecy. Wszakkwestia podpory świata zajmowała właśnie pierwszych filozofów przyrody, zTalesem na czele. Ten ostatni twierdził, że Ziemię podtrzymuje woda, aZiemiaunosi się na niej na podobieństwo statku. Jeszcze wciąż jesteśmy trochę wpoetyckim świecie mitu. Tymczasem uczeń Talesa, Anaksymander stwierdził poprostu, że nie ma żadnej rzeczy podtrzymującej Ziemię! Pozostaje ona wtymsamym miejscu tylko dlatego, że jest jednakowo oddalona od wszystkich innych„rzeczy". Oto co, analizując grecką filozofię, pisze K. Popper:„Ta śmiała idea umożliwiła powstanie idei Arystarcha iKopernika, azawiera też zalążek myśli Newtonowskiego pojęcia sił. Jak doszło do jejpowstania? (...) wyłoniła się zczysto logicznej krytyki Talesowego mitu.Krytyka jest prosta: jeśli wyjaśnimy położenie istałość Ziemi we wszechświeciemówiąc, że podtrzymuje ją ocean, tak jak statek podtrzymuje woda, zmuszenijesteśmy — powiada krytyk — wyjaśnić położenie istałość oceanu. Tojednak oznaczałoby, że mamy znaleźć jakąś podporę oceanu iz kolei dalsząpodporę tej podpory. Prowadzi to oczywiście do cofania się wnieskończoność.Jak możemy tego uniknąć?" [ 3 ].Właśnie tak jak uczynił to Anaksymander, auczynił coś na kształtprzecięcia węzła gordyjskiego. Nie wikłał się wdalsze rozważania obrazupodpory podpory itd. ad regressum (casus żółwia na słoniu), lecz od razu inaczejpostawił problem. Iposłużył się nowym „narzędziem" — myśleniemkrytycznym. Popper pisze, że na nic jednak zdałby się trud jednegoAnaksymandra, gdyby nie miałby być powtarzalny — innymi słowy, gdyby niezapoczątkowana została nowa tradycja — tradycjakrytyczna. Każde pokolenie myślicieli zkręgu jońskiej filozofiiprzyrody dokonywało na nowo rewizji wykładni nauk poprzedników. "Tradycjękrytyczną zapoczątkowano, przyjmując metodę polegającą na krytykowaniuodziedziczonej opowieści czy wyjaśnienia iprzechodzeniu następnie do nowej,ulepszonej, apodsuwanej przez wyobraźnię opowieści, którą zkoleipoddawano krytyce. Metoda ta jest, wmoim poczuciu, metodą nauki. Wydaje się, żezostała wynaleziona tylko raz wludzkich dziejach. Na Zachodzie zamarła, gdyateńskie szkoły zostały zdławione przez zwycięskie inietolerancyjne chrześcijaństwo, aprzetrwała na arabskim Wschodzie" [ 4 ]. Popper wiele miejsca poświęca metodzie krytyki ikrytycznej dyskusji. Ipisze, że do jej wynalezienia nie doszłoby bez wpływuzderzenia kultur. Niewątpliwie Popper ma rację, ale owiele lepszy wgląd wzrozumienie tego jak to mogło sięstać (właśnie tam, właśnie wtedy), uzyskamy przyjmując wyjaśnieniemultigenetyczne, innymi słowy czynników musiało być więcej. Tym bardziej,że Grecy nie pierwszy raz wtedy zetknęli się zinnymi kulturami, aponadto zinnymi kulturami stykało się multum innych ludzkich społeczności iniezaowocowało to porównywalnym zgreckim fermentem iwyłonieniem się zeńnowej jakości — właśnie filozofii imyślenia naukowego (może tylko Indie możnaby tu porównać?). Grecy „od zawsze" stykali się zodmiennością,ląd grecki ipobliskie zamieszkiwały rozmaite ludy, ze swymi przebogatymitradycjami, panteonami, sposobami życia. Niezliczone postacie bóstw od zaraniamusiały być dla plemion, które stworzyły Grecję czymś nad wyrazoczywistym, ba! Sami Grecy wszak mieli ich setki. Religia grecka nigdy przecieżnie była żadną miarą scentralizowana, składała się zszeregu lokalnychkultów, mity nigdy nie miały jakiejś jednej skończonej formy uznawanej wszędzie,była to raczej barwna mozaika, bez dogmatów iwyspecjalizowanej kasty kapłańskiej. AHomer iHezjod dokonali „zaledwie" czegoś wrodzaju obróbki dostępnychsobie materiałów. Dlaczego wpewnym okresie przestało to wystarczać? Iczy faktycznie można mówić ojakimś przełomie… Był to raczej proces,ciągłe innowacje isynkretyzacje. Ikonieczność ogarnięcia tej niebywałejrozmaitości, potrzeba porządkowanie jej wciąż iwciąż… Wydaje się niebezzasadne mniemanie, że właśnie to ciągłe zmaganie się z„nadmiarem", ciągły ruch ibrak czasu, by mógł okrzepnąć,skostnieć wkanon, sprawiły, że krok po kroku rodził się ten rodzaj myślenia,który zwiemy krytycznym. Ijeszcze coś. Jeśli znamieniem myśleniakrytycznego jest ciągłe poddawanie wwątpliwość, swoista polemika zsensembadanego tekstu, to musi to zakładać swoisty dialog, starcie się racji,innymi słowy wGrecji narodziła się dialektyka (nie należy utożsamiać tegopojęcia ztym znaczeniem, które nadał jej marksizm!). Ale ten typ czy styl myślenia,jak poucza otym autor Narodzin filozofii G. Colli nie był obcy Grekom jeszcze w„epoce mitu". Niejasność, która domaga się odsłonięcia obecnajest wsamej koncepcji tajemnicy boskiego świata, „przeświecającego"zza tego, który znamy. Wbardziej rozpowszechnionej, niż chcielibyśmy przyznać,przyzwyczajeni do postrzegania Greków jako „racjonalistów",instytucji wieszczenia, wróżbiarstwa, magii już jestelement czegoś, co wskazuje „poza", wyższego porządku,który jest „zadany". Bardzo też — ito może ważniejsze -rozpowszechniona była… zagadka (warto przypomnieć tu postać Sfinksazadającego — właściwie zadającej, bo sfinksy greckie były rodzaju żeńskiego — zagadki pod Tebami izrzucającego wprzepaść tego, kto nie odpowiedział).Zagadka prowokuje do poszukiwania rozwiązania czyli — poznania. Jak wcześniejbyła „własnością" bóstwa, który ją stawiał człowiekowi(przecież odpowiedzi słynnej delfijskiej Pytii, zapośredniczającej głosApolla, to często jakby zagadka), tak stopniowo zaczęła przechodzić tylko doludzkiej sfery. Stała się rodzajem pojedynku intelektualnego i„testu" mądrości. Bo też mądrość była dążeniem pierwszychfilozofów, nie budowa systemu, dzięki określonym metodom, jak później. Odzagadki do myślenia dyskursywnego tylko jeden krok. Ito krytycyzmu...
Przypisy: [ 1 ]Cyt. za: K. Popper, Mit schematu pojęciowego, Warszawa 1997, s. 48 [ 2 ]Cyt. za: W. Burszta, Wymiary antropologicznego poznania kultury, Poznań 1992, s. 127 [ 3 ]K. Popper, op. cit., s. 51 [ 4 ]Ibidem, s. 52. « Filozofia(Publikacja: 12-06-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Joanna Żak-Bucholc Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'. Liczba tekstów na portalu: 90Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy str. 2494 |
Od mythosu do logosu: o wynalezieniu filozofi (2024)
Top Articles
Wegmans Catering Menu With Prices + Party Tray Packages 2024
Wegmans Catering Menu and Prices
Boats For Sale Spokane Craigslist
Card Up One's Sleeve Nyt
How To Install Kodi On Apple Tv Free
Tamannaah Bhatia Biography And More - Kawpay.com
Deml Ford Used Cars
Share your summer days with family, an adoptable pet, and friends: June 29-30
Sedano rapa: proprietà e valori nutrizionali | Donna Moderna
Sedano rapa: 10 ricette per gustarlo al meglio
Texas Tech coach Wells fired after 13-17 record
Queensland turns on Reece Walsh as huge call made on Kalyn Ponga for State of Origin 3
Latest Posts
Article information
Author: Prof. An Powlowski
Last Updated:
Views: 5789
Rating: 4.3 / 5 (64 voted)
Reviews: 87% of readers found this page helpful
Author information
Name: Prof. An Powlowski
Birthday: 1992-09-29
Address: Apt. 994 8891 Orval Hill, Brittnyburgh, AZ 41023-0398
Phone: +26417467956738
Job: District Marketing Strategist
Hobby: Embroidery, Bodybuilding, Motor sports, Amateur radio, Wood carving, Whittling, Air sports
Introduction: My name is Prof. An Powlowski, I am a charming, helpful, attractive, good, graceful, thoughtful, vast person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.